Niestety, piegi i przebarwienia bardzo lubią pojawiać się w najbardziej eksponowanych miejscach ciała, czyli na twarzy i dłoniach. Jednak są sposoby by do tego nie dopuścić, oraz usunąć te już powstałe.

Okazuje się, że jesienią znaczna większość pacjentów lekarzy dermatologów zgłasza się właśnie z problemami pigmentacyjnymi skóry.

Te kolorystyczne problemy najbardziej widać właśnie teraz, kiedy blednie opalenizna, a plamy, niestety, pozostają. I nie da się ukryć, że w dużej mierze same jesteśmy sobie winne. Bo właśnie w postaci przebarwień dają o sobie znać zaniedbania pielęgnacyjne.

Nie tylko słońce jest winne

Największy wpływ na powstawanie przebarwień ma słońce. Bo najczęściej pojawiają się one po zbyt intensywnym opalaniu lub wtedy, gdy na plażę wyjdziemy po spożyciu niektórych leków (np. antybiotyków, antydepresantów) lub spryskaniu się perfumami czy po użyciu silnego dezodorantu. Ale nie tylko słońce jest winne.

Przebarwienia, będące skutkiem zaburzeń w pracy komórek wytwarzających pigment (melanocytów), często dziedziczymy w genach. Piegi u osób o ciemnej karnacji są płytkie i dlatego stosunkowo łatwo się ich pozbyć (jeżeli oczywiście w czymś przeszkadzają). Piegi u rudzielców są przebarwieniami bardzo głębokimi i nie ma sensu z nimi walczyć, bo oprócz straty czasu i pieniędzy nie osiągniemy satysfakcjonującego efektu.

Nabywamy ich także z wiekiem, kiedy starzeje się system dystrybucji produkowanego przez melanocyty barwnika.

Plamy często powstają też w wyniku zmian hormonalnych, jakie w organizmie kobiety zachodzą w czasie ciąży lub kiedy zażywamy tabletki antykoncepcyjne.

Znajdź silnego sojusznika

Jeśli masz kłopoty z przebarwieniami, nie zawracaj sobie głowy smarowaniem skóry sokiem z cytryny, ogórka lub innymi babcino-domowymi sposobami. Szkoda czasu. Lepiej kup jakiś krem rozjaśniający – ich bogaty wybór znajdziesz niemal w każdej aptece.

Preparaty te mogą zawierać kwas mlekowy, który przyspiesza złuszczanie naskórka likwidując też powierzchowne plamy. Do popularnych składników zalicza się także wyciąg z mącznicy lekarskiej zawierający arbutynę, która blokuje nadmierną syntezę melaniny, naturalnego składnika skóry, i tuję – która intensywnie wybiela i nie dopuszcza do tworzenia się plam. Działanie wybielające przypisuje się także korzeniowi lukrecji (oczyszcza i usuwa obumarłe komórki) i rumiankowi, który jednocześnie działa przeciwzapalnie.

Nowszymi odkryciami wybielającym są kwasy: sojowy i kojowy, które jednocześnie działają przeciwzmarszczkowo i nawilżająco. W aptece znajdziesz też preparaty zawierające silniej odbarwiający hydrochinon. Ich wadą jest jednakże to, że mogą podrażniać skórę szczególnie wrażliwą.

Cierpliwie i systematycznie

Żaden, nawet najmocniejszy preparat wybielający nie usunie przebarwień od razu. Na pierwsze efekty, niestety, przyjdzie ci poczekać minimum miesiąc. Bądź w ich stosowaniu systematyczna. Wywabiając plamy z twarzy nie zapominaj o dłoniach – kup cienkie bawełniane rękawiczki, które nakładaj na noc, po uprzednim wysmarowaniu rąk grubą warstwą kremu redukującego przebarwienia. Przez całą kurację rób systematycznie peelingi.

Co w gabinecie?

Co prawda wiele gabinetów kusi klientki tym, że usunie wszystkie przebarwienia, ale musisz wiedzieć, że droga to bolesna i kosztowna (rzadko kiedy wystarcza jeden seans, a w dodatku drogie są kosmetyki, których trzeba używać między zabiegami) i nie do końca skuteczna. Najczęściej wykonuje się głębokie złuszczanie naskórka kwasem glikolowym (skuteczność od 15 do 30 proc.), peeling azjatycki lub mikrodermabrazję (ścieranie mechaniczne).

W gabinetach lekarzy dermatologów stosowane są do złuszczenia naskórka mocniejsze stężenia preparatów, co kosztuje odpowiednio drożej. Używa się także lasera, choć jego skuteczność przy likwidowaniu plam starczych jest mocno wątpliwa.