W książkach kryminalnych Agaty Christie często pojawia się charakterystyczny zapach migdałów. To znak rozpoznawczy działania cyjanowodoru, który wydziela się po zmieszaniu cyjanku potasu z kwasem solnym w żołądku. Podobnie pachnie amigdalina, substancja od dawna wykorzystywana w medycynie ludowej.

Czy amigdalina ma coś wspólnego z jedną z najbardziej rozpoznawalnych trucizn (przynajmniej jeśli chodzi o literaturę)? Tak, obie substancje zawierają podobne składniki. Amigdalina jest substancją pochodzącą z migdałów i pestek niektórych owoców, najczęściej moreli i brzoskwiń. Od zawsze była uważana za środek o działaniu przeciwnowotworowym. Już w starożytnym Egipcie olej z pestek uchodził za specyfik przedłużający życie.

Jakie nadzieje może dać amigdalina?

Rzecz jasna, stężenie trujących substancji w amigdalinie jest dużo niższe. Ponieważ współczesne badania kliniczne nie potwierdziły jednoznacznie działania na zmiany rakowe, amigdalina nie stała się cudownym lekiem na najgroźniejszą chorobę ludzkości. Nie znaczy to jednak, że pojedyncze przypadki, a nawet spora ich liczba wskazują, że nawet jeśli nie następuje zanik nowotworu, to przynajmniej spowalnia się jego wzrost. Dla chorych poszukujących nadziei amigdalina może stać się alternatywą w poszukiwaniu skutecznych środków wspierających przeciwdziałanie rozwojowi lub remisji raka.

Różne postaci – jedno zastosowanie. Amigdalina zawsze działa tak samo

Amigdalina nie widnieje na oficjalnej liście leków w większości państw świata. Jej krystaliczną postać z roślin produkuje się w Meksyku, natomiast w niektórych stanach USA dopuszczono do użytku syntetyczną postać substancji pod nazwą letril. W wielu krajach wytwarza się również amigdalinę w formie oleju tłoczonego z pestek.

Pod żadnym pozorem nie wolno zwiększać dawkowania amigdaliny

Niezależnie od formy i okoliczności stosowania (niektórzy decydują się na profilaktyczne zażywanie tej substancji) zawsze należy pamiętać, by nie przekraczać maksymalnych dawek. Jeśli zawarte w amigdalinie związki mają oddziałać zabójczo jedynie na komórki nowotworowe, więc dobrze, by przy okazji nie zaszkodziły pacjentowi. W przypadku oleju będą to dwie łyżki dziennie, zażywane w dużym odstępie czasowym.